wtorek, 22 kwietnia 2014

Rozdział 18 ♥

*P.O.V. Harry*
Gadałem z Zoe,gdy drzwi się otworzyły i do domu weszli Louis i Jess.Właśnie,gdzie oni się podziewali?
-Hej.-Powiedzieli chórkiem.Coś mi nie grało.Hmmm,tylko co?Haa,wiem oni trzymają się za ręce.
-No no,Louis w końcu się odwarzyłeś.Już nie mogłem wytrzymać twojego ciągłego gadania jaka to Jessica jest wspaniała,jaka piękna,jaka cudna i tym podobne.-Robiłem przy tym różne pozy.
-Przymknij się Styles,bo zacznę mówić,to co opowiadałeś o Zoe.-I wszyscy zaczęli się śmiać,oprócz Zayna.Nie wiem co z nim jest.Od jakiegoś czasu w ogóle się nie śmieje.Chodzi cały czas z zamyślony,smutny,na próbach ciągle się myli,zapomina tekstu.Może ma jakieś kłopoty z Sel.Choć ja tego nie zauważyłem.
*P.O.V. Sara*
-Gratuluje kochani.Zawsze w was wierzyłam.
-Ooo,dzięki.-Powiedziała Jessie,a ja ich przytuliłam.
***
Byłam z Mattem w kuchni,musieliśmy dokroić jeszcze ciasta,bo te żarłoki(czyt.Niall) zjadły wszystko.
-Strasznie się cieszę,że mogę być dzisiaj z tobą.
-Ja też się cieszę.Nie wiem co bym zrobiła,gdybym cię wtedy nie spotkała.-Podeszłam do niego i mocno go przytuliłam.Mimo,że nie mogę zapomnieć o Zaynie,co z resztą bardzo mnie dręczy i denerwuje to w ramionach Matta czuję się bezpiecznie.Odsunęłam się trochę od chłopaka i spojrzałam w jego oczy.Widać w nich było miłość.Tak się cieszę,że go poznałam.Choć trochę mogę zapomnieć o Zaynie.
Chłopak zbliżył swoją twarz do mojej i złożył na mych ustach delikatny,ale wyrazisty pocałunek.
-Nie chcę wam przeszkadzać i kończyć tej ckliwej chwili,ale moglibyście w końcu przynieść to ciasto?-W drzwiach stał zniecierpliwiony Nialler i smutny Malik.Jejku,o co ciągle chodzi temu chłopakowi?
-Umm,już niosę.-Byłam trochę zarzenowana całą sytuacją,bo jak się domyślam,oni stoją tu już dłuższą chwilę.
-Dziękuję!-Odpowiedział mi Irlandczyk.
*P.O.V. Matt*
Przyglądałem się im zza Sary.Dziwiło mnie to,dlaczego Zayn stoi tutaj smutny,a nie siedzi ze swoją dziewczyną i resztą w salonie.Za każdym razem smutny patrzy na Sarę.Trochę mnie to nie pokoi,bo to jest jednoznaczne.Może powinienem z nim pogadać.Tak,to jest dobry pomysł.Sara i Niall poszli do salonu z ciastem.Zayn też się już tam wybierał.
-Zayn!Zaczekaj.Moglibyśmy pogadać?
-Yy,nie mamy o czym.
-A może jednak.
-Czego chcesz?
-Nie udawaj głupka,przecież widzę jak patrzysz tymi smutnymi oczami na MOJĄ DZIEWCZYNĘ!-Nacisnąłem na ostatnie słowa.
-Odjebało ci!Chyba ci się coś pomyliło!
-Nie zbliżaj się do niej,jasne!
-A jeśli nie to co?-Powiedział z pogardą.
-To pożałujesz!-Powiedziałem,a on rzucił się na mnie.
*P.O.V. Sara*
Usłyszałam jakieś krzyki z kuchni.I gdzie są Zayn i Matt.Szybko poszłam do pomieszczenia.To co zobaczyłam było już szczytem wszytkiego.
-Zayn!!Przestańcie!-Podeszłam do nich i ich rozdzieliłam.
-Pojebało cię!-Powiedziałam tuląc się do Matta.
-To nie jest moja wina.On zaczął.
-Wiesz co,jesteś śmieszny.Zachowujesz się jak dziecko!Wyjdź stąd!
-Nie rozkaz...
-Wyjdź!
Nagle wszyscy pojawili się w kuchni,a Malik rozzłoszczony wyszedł z pomieszczenia.
Nie przejełam się nim i resztą.
-Matt nic ci nie jest?
-Nie,ale ja już pójdę.
-Okey.-Podeszłam z nim do drzwi frontowych.
-Kocham cię i będę strasznie tęsknił przez te kilka dni.
-Tak,ja też.-Pocałowałam chłopaka i mocno przytuliłam.
***
Szłam do łazienki.Musiałam przemyć twarz.Nagle wpadłam na kogoś.Tym kimś był nikt inny,tylko Zayn.
-Sara,możemy porozmawiać?
-Nie nie możemy.To co zrobiłeś przeszło wszelkie granice.Nie wiem jak mogłam się tak wobec ciebie pomylić!
-Co?
-Nic,jeśli nie usłyszałeś to już twoja sprawa.-Chciałam  odejść od niego jak najdalej się da.
-Zaczekaj.-Chwycił mnie za ramię.Patrzył na mnie tymi swoimi cudnymi oczkami.Cała złość mi przeszła,zapomniałam o wszytskim.Teraz liczył się tylko ON.
Zbliżył się do mojej twarzy na niebezpieczną odległość,ale ja nie protestowałam.Rozum mówił:nie możesz,masz chłopaka,uciekaj,ale serce podpowiadało,że mam zostać,że to jego kocham.Posłuchałam serca.Po chwili chłopak złączył nasze usta.Delikatny pocałunek przerodził się w bardziej namiętny,zachłanniejszy.Nagle się opamiętałam.Oderwałam się od Zayna i szybko zbiegłam po schodach.
Wyszłam z domu jak najszybciej się dało,trzaskając przy tym drzwiami.
__________
Uff,napisałam to.Przepraszam,że po tak długiej przerwie,ale tutaj nie miałam pomysłu,a dziś mnie troche natchnęło.Mi osobiście się nawet podoba,ale opinię pozostawiam Wam.Dziękuję. xxx