sobota, 14 czerwca 2014

Rozdział 23 ♥

Przeczytaj notkę pod rozdziałem,dziękuję. ^^
___________
-Jesteście razem?-Jess wpadła do mojego pokoju.
-Nie.Skąd to przypuszczenie?
-Byliście na randce,całowaliście się w deszczu,a przede wszystkim się kochacie.Ohh,jakie to romantyczne.-Zaczęła się kręcić wokoło,przytulając mojego ulubionego miśka.
-Jess,ogarnij się!-Rzuciłam w nią poduszką.-Zaraz,zaraz,skąd wiesz o pocałunku w deszczu?-Spojrzałam na nią spode łba.
-W deszczu?Jakim deszczu?Louis wcale nie patrzył na was zza okna!
-O my God.Idiots.Itiots everwhere!-Opadłam na łóżko i westchnęłam.
-Nieważne opowiadaj,jak było.-Usiadła obok,po turecku i wlepiała we mnie te swoje ogromne,czekoladowe oczyska.Opowiedziałam jej wszystko,z najdrobniejszymi szczegółami,tak jak na przyjaciółkę przystało.
Był około drugiej w nocy,a ja zamiast spać,pisałam tekst piosenki.Miałam dzisiaj wenę,jak nigdy.Dawno już tego nie robiłam,ale przez ostatnie wydarzenia postanowiłam coś napisać.Jestem najszczęśliwszą dziewczyną na świecie i nikt nie może tego zepsuć.Kiedy Zayn spytał,czy możemy zacząć od początku,pomyślałam,że to moje 5 minut szczęścia i nie mogę tego zmarnować.Tak bardzo go kocham!
Usłyszałam pukanie w moje drzwi balkonowe.Przestraszyłam się,szybko podbiegłam do szafy,z której wyciągnęłam kij do baseballa i wolnym krokiem podeszłam do balkonu,z którego nadal rozlegało się pukanie.Trzęsącą się ręką otworzyłam drzwi.
-O mój Boże,ja cię kiedyś zabiję!Wiesz jakiego strachu mi narobiłeś.
-Nie mogłabyś mnie zabić.-Wyszczerzył się,wchodząc do pokoju.-Nie mogłem przez ciebie zasnąć,musiałem cię zobaczyć.-Podeszłam do chłopaka i przytuliłam go.Też bardzo chciałam go zobaczyć.
-Mogłeś napisać,wpuściłabym cię drzwiami frontowymi.
-Jakoś wolałem tędy.
-Too,co robimy?-Powiedziałam,leżąc na łóżku i przytulając się do Zayna.
-Może coś oglądniemy?
-Okay.-Wstałam i podreptałam do półki z filmami.
Już wyciągałam "Step up 4:Revolution",kiedy chłopak odłożył film z. Powrotem na półkę.
-Co ty ro...
-Wolę to.-Przerwał mi w połowie zdania,a do ręki wziął "Wzgórza mają oczy".
-Chyba oszalałeś,nie mam zamiaru tego oglądać.-Usiadłam po turecku na łóżku i oczekiwałam,jak potoczą się sprawy.
-Proszę.-Zrobił słodkie oczka.
-Nie.-Byłam nieugięta.
-Proszę,zrób to dla mnie.-Podszedł do mnie i ukucnął przed łóżkiem.Chwycił mnie z dłonie.
-Proszę.-Wpatrywał się we mnie,aż wymiękłam.
-Ughh,niech ci będzie.
Po raz kolejny zakrywałam oczy dłońmi i przytulałam się do Zayna.
-Zrobiłeś to specjalnie.
-Ale co?-Udawał głupka.
-Wybrałeś ten okropny film,tylko po to,żebym się bała i się do ciebie tuliła.
-Przejrzałaś mnie.-Wyszczerzył się.-I co z tym zrobisz?
-Hmm,nic.-Zbliżyłam się do niego i złożyłam na jego ustach pocałunek.Tak bardzo chciałam to zrobić,od kiedy tu przyszedł.Ułożyłam się zpowrotem w ramionach Malika.
Obudziłam się w ramionach chłopaka,którego kocham najbardziej na świecie.
-Hej,kochanie.-Powiedział i pocałował w policzek.-Ja już będę leciał,nie chcę,żeby Jessica wiedziała,że tu byłem.
-Jasne.-Chłopak podszedł do drzwi balkonowych,wcześniej całując mnie na pożegnanie i wyszedł.
-Parker,śpiochu wstawaj!-Do pokoju wparowała Jess.
-Nie śpię deklu,nie musisz się drzeć.
-Chodź,zrobiłam naleśniki.
-Mmm,pycha,już idę.-Zwlokłam się z łóżka i w ekspresowym tempie pobiegłam do kuchni.
*P.O.V. Jessica*
Ludzie,narada u mnie za piętnaście minut w sprawie urodzin Sary. (:
Wysłałam wiadomość do wszystkich zainteresowanych sprawą,czyli Louisa,Zayna,Nialla,Liama,Harry'ego,Zoe i Danielle.
Po kwadransie usłyszałam dzwonek,a banda durni wparowała do mieszkania.
-Jesteśmy.-Powiedział Lou.
-Nie da się was nie zauważyć.Dobra,nie mamy czasu,wysłałam Sarę na zakupy i może w każdej chwili wrócić.
-Okay.Urządzamy jej imprezę-niespodziankę?-Spytała Dan.
-O tym myślałam.
-Podoba mi się ten pomysł.-Odpowiedział Zayn.-To teraz rozporządźmy,co kto robi.
-Już o tym pomyślałam.-Wyciągnęłam karteczkę i zaczęłam czytać.-Ja z Louisem zajmiemy się salą i dekoracjami,Liam i Danielle zaproszeniami,Niall i Zayn załatwią DJa,Harry i Zoe jedzeniem.-Rozporządziłam.-A,zapomniałabym.Zayn zabierzesz gdzieś Sarę i przywieziesz na imprezę,jak napiszę ci SMSa,że wszystko gotowe.
-Jasne.-Odpowiedzieli chórkiem.
______
Taka niespodzianka!Miałam chwilkę wolnego i pomyślałam,że coś napiszę i wyszło to.Mam nadzieję,że nie jest najgorsze i proszę o komentarze.Ostatnio nie ma ich w ogóle,co bardzo mnie zasmuca.Wiem,że nie dodawałam rozdziałów przez pewien okres,a potem były dodawane nieregularnie,ale nie sądziłam,że wszystkie czytelniczki mnie opuszczą.Teraz staram się dodawać co sobotę i czasem dodaję w tygodniu,a kiedy zaczną się wakację,rozdziały będą dodawane jeszcze częściej,w miarę możliwości codziennie,bo chciałabym w te wakacje skończyć opowiadanie.Przepraszam,że nie dodawałam postów,tak jak powinnam,ale ten rok był naprawdę ciężki i nie miałam czasu nawet na odpoczynek,a co dopiero na pisanie.Przepraszam,i mam nadzieję,że zrozumiecie. (:

sobota, 7 czerwca 2014

Rozdział 22 ♥

-Może pójdziemy dziś wieczorem na kręgle?
-Czy ty proponujesz randkę?-Spojrzałam na niego.Próbowałam zrobić surową minę,ale nie wyszło mi to za bardzo,bo po chwili zaczęłam się śmiać.
-Tak.-Chłopak ukazał szereg śnieżnobiałych ząbków w uśmiechu.Uwielbiam,gdy się uśmiecha.
-To się zgadzam.-Odwzajemniłam uśmiech.
Wyszliśmy do salonu,gdzie zastaliśmy nerwowo wyczekujących nastolatków.
-Pogodziliście się?-Wypaliła Jess.Widać,że długo czekała,by zadać nam to pytanie.
-Tak.-Odpowiedzieliśmy chórkiem.

-Ja już będę leciał.Przyjadę po ciebie o siódmej.Okay?
-Okay.-Cmoknęłam chłopaka w policzek.-Do zobaczenia.
-Pa.
Wróciłam do dwójki,która siedziała na kanapie.
-Wybierasz się gdzieś wieczorem?-Dziewczyna spojrzała na mnie spode łba.
-Możee.
-A gdzie?
-A na kręgle.
-To na co czekasz,musimy wybrać ciuchy.Musisz wyglądać zjawiskowo.-Popchnęła mnie w stronę pokoju,zostawiając,nie wiedzącego co się dzieje Louisa w salonie.

Dziewczyna wybrała dla mnie czarną sukienkę w kwiatki bez ramiączek i czarne conversy przed kostkę.Włosy zostawiłam rozpuszczone i zrobiłam lekki makiejaż.Trochę podkładu i tusz do rzęs wystarczyły,by moja twarz wyglądała,jak powinna.
Była 18.55 kiedy wyszłam z sypialni.Weszłam jeszcze do kuchni,zastając w niej zacięcie dyskutującą parę,lecz kiedy zorientowali się,że też tam jestem nagle zamilkli.
-O co tym razem chodzi?-Spytałam.Oni mają same tajemnice przede mną.A co jeśli znaleźli skarb i chcą go mieć tylko dla siebie.Oj,nie ma tak dobrze,ja też chcę.Bożee,co ja bredzę!
Jess spojrzała na Lou,a następnie na mnie.
-Twój brat nie chcę,byś spotykała się z Zaynem.
-Dlaczego?-Zwróciłam się tym razem do chłopaka.
-Bo raz już przez niego cierpiałaś pamiętasz,to było jeszcze dzisiaj rano.Nie chcę,by on znowu cię zranił.
-Zayn nie chciał mnie zranić,ale nie wiem czy mogę wam powiedzieć,o co chodzi.
Nie dokończyłam,bo usłyszałam dzwonek.O mamo,Zayn!Wzięłam jeszcze małą torebkę,sweterek i poszłam otworzyć.
-Hej.-Przytuliłam chłopaka.
-Siemka,gotowa?-Pokiwałam głową,krzyknęłam "pa" i wyszliśmy.
-Mieszkasz tu już rok,a ja praktycznie nic o tobie nie wiem.
-Faktycznie,nigdy nie rozmawialiśmy o tym.To co chcesz wiedzieć?
-Wszystko.-Uśmiechnął się do mnie.
-A więc jestem Sara Clarissa Parker,nawiasem mówiąc nie cierpię mojego drugiego imienia.Moja mama chyba była na haju,kiedy je wymyślała.-Chłopak zaśmiał się.-Za 9 dni skończę osiemnaście lat.Jestem z Miami.Zanim się tu przeprowadziłam,mieszkałam z mamą,jej mężem Jacobem i młodszą siostrzyczką Julią.Uwielbiam sport,szczególnie biegać i muzykę.Gram na gitarze,pianinie,skrzypcach i trochę komponuję.
-Naprawdę?Zaśpiewaj mi coś.
-Chyba zwariowałeś.
-Tak,na twoim punkcie.-Zarumieniłam się lekko.Jakie to słodkie.-No proszę,zaśpiewaj.
-Ughh,niech ci będzie.-Zaśpiewałam mu kawałek piosenki Avril Lavigne-I'm with you.
-Wooow!Świetnie śpiewasz.Nie myślałaś nigdy o zostaniu piosenkarką?
-Kiedy byłam mała,marzyłam,by śpiewać dla publiczności większej niż na spotkaniach rodzinnych,ale później nie myślałam już o tym.
Rozmawialiśmy o sobie,swoim dzieciństwie i śmiesznych momentach w naszym życiu,póki nie doszliśmy do kręgielni.

-To nie fair!-Powiedział Zayn,po raz kolejny,kiedy ja zbiłam wszytskie kręgle,a on tylko 6.Wyglądał jak małe dziecko,któremu zabrało się zabawkę.Słodziak!
-Nie przejmuj się tak,może kiedyś wygrasz.-Śmiałam się przy tym,ponieważ chłopak wyglądał naprawdę zabawnie,ale i słodko.
-Jak się ktoś dowie,że przegrałem z dziewczyną,to stracę swoją reputację.-Powiedział zrezygnowanym tonem.
-To ty masz jakąkolwiek reputacje?-Zaczęłam się z nim droczyć.
-A żebyś wiedziała.-Poszedł do mnie,tak że stał zaledwie kilka centymetrów ode mnie.-Ale dla ciebie mogę ją stracić,bo nie jesteś jakąś zwykłą dziewczyną.-Próbował mnie pocałować,ale wymigałam się.
-Twoja kolej.-Powiedziałam,podając mu kulę.Tak szczerze,trochę spanikowałam.Było tam dużo osób,którzy w każdej chwili mogli nam zrobić zdjęcie,a nie chcę się narażać na fanów Seleny,którzy nie daliby mi żyć.

-Hahahaha!
-Ej,nie śmiej się ze mnie.-Dźgnęłam go lekko w bok.-Miałam wtedy z pięć lat.-Właśnie opowiadałam Zaynowi historię,kiedy moja ciocia była w ciąży,a ja spytałam się,czy ma w brzuszku dzidziusia,opowiedziała,że tak,a ja wtedy spytałam się dlaczego go zjadła.Tak,wiem.Byłam genialnym dzieckiem.

Szliśmy chodnikiem,kiedy zaczęło padać.Z nieba leciały wielkie krople deszczu,przez co po chwili byliśmy przemoknięci do suchej nitki.
Chłopak splótł nasze palce,zatrzymał się i podszedł do mnie.
-Ślicznie wyglądasz.-Wyszeptał.
-Z pewnością,cała mokra.-Wyszczerzył się.Czy on sobie ze mnie żartuje?
-Zawsze wyglądasz pięknie,nawet mokra.-Dopiero teraz zakumałam,że on mówił poważnie.Geniusz!
Poczułam,jak się rumienię.Dlaczego on ma na mnie aż tak duży wpływ?
Zbliżył się jeszcze bardziej i złożył na moich ustach delikatny i subtelny pocałunek,tak jakbym była z porcelany.
-Nawet nie wiesz,jak bardzo cię kocham.
Popatrzyłam mu głęboko w te jego przepiękne,czekoladowe oczy.Widziałam w nich miłość,teraz wiedziałam,że to wszystko,co mi powiedział było prawdą.Zatopiłam się w jego oczach,ale po chwili oderwałam się od nich i po prostu go przytuliłam.
-Też cię kocham.-Zayn przytulił mnie tak,jakby za chwile miał się skończyć świat i byłby to ostatni raz.
________
Wiem,że krótki,nudny,beznadziejnie napisany,ale nawet pod koniec roku szkolnego mam jeszczewiele rzeeczy do nauki,bo oceny będą już wpisywane na nowy rok.Tak,wiem chore,ale to moja szara rzeczywistość.W wakacje rozdziały będą dodawanae codziennie lub co dwa dni.Dziękuję za wszystko,choć teraz chyba nikt już nie czyta :c Donapisania. :**

Rozdział 21 ♥

*P.O.V. Sara*
Chciałam skakać z radości i krzyczeć 'Yeeeeaaaah!',ale powstrzymałam się.
Odsunęłam się od Zayna na bezpieczną odległość.
-I co,myślisz,że teraz będziemy razem,szczęśliwi?A co z Seleną?I skoro tak bardzo mnie kochasz,dlaczego z nią jesteś?-Mówiłam spokojnie,ale ze łzami w oczach.Nie mogłam już wytrzymać.Mówi,że mnie kocha będąc z nią.
-Sele...
-Nie przerywaj mi.Dlaczego z nią jesteś?Nie pomyślałeś jak bardzo mnie tym zraniłeś?Myślisz,że dlaczego byłam dla ciebie wredna,dlaczego byłam z Mattem,na siłę chciałam się od ciebie odizolować?Bo sprawiałeś mi tym wszystkim ból.Patrzyłam na ciebie i nie mogłam znieść myśli,że jesteś z nią.A teraz tak po prostu mówisz mi,że mnie kochasz.Nie pomyślałeś ani o mnie,ani o Selenie,bo ty myślisz tylko o sobie.Robisz wszystko,na co masz ochotę,nie zwarzając na uczucia innych.Wiesz co,jesteś pieprzonym egoistą.-Wygarnęłam mu,co miałam na sercu i odeszłam w stronę apartamentowca.Malikowi chyba znudziło się ciągłe chodzenie za mną,bo nie drgnął z miejsca.
*P.O.V. Zayn*
Stałem tak,jak kołek jakiś.Nie wiedziałem czy się cieszyć,bo Sara jest we mnie zakochana,czy być na siebie mega wkurwionym,bo znów wszystko spieprzyłem.Muszę jej wszystko wytłumaczyć,ale najpierw pójdę porozmawiać Paulem i Seleną.
*P.O.V. Sara*
Szłam do domu zanosząc się od płaczu.Już nie mogłam się powstrzymać.Dziejszy dzień zaliczam do najgorszych.Nie wiem,czy wierzyć Zaynowi.Wyglądał,jakby mówił szczerze,prosto z serca,ale jest z Sel.Może chce się mną tylko zabawić,a ja naprawdę mu zaufam.Ohh,nie wiem już co myśleć.
Doszłam do mieszkania,oby nie było Jessicy.Nie chcę,by widziała mnie w tym stanie.Zamknęłam za sobą drzwi i zsunęłam się po nich,twarz chowając w dłoniach.W tym momencie chciałam po prostu zniknąć.
-Sara,to ty?-Z korytarza wyłoniła się postać drobnej dziewczyny.Niech to szlak.-Jeeju kochanie,co się stało?-Podeszła,usiadła obok i przytuliła mnie.Wtuliłam się w nią,jak małe dziecko.
-Zakochałam się w pieprzonym debilu i egoiście.-Powiedziałam,przez płacz.
-Co Matt zrobił?
-Nie Matt,z resztą nawet z nim nie jestem.
-Co się stało?Opowiadaj.
Odetchnęłam głęboko,uspokajając się przy tym.
-Spotkałam się z Mattem.Wyjeżdża do Stanów i zerwaliśmy.Potem przyszedł Zayn i powiedziałam mu coś,czego nie powinnam.I on mnie pocałował...a potem powiedział,że mnie kocha.
-A ty go kochasz?
Zawachałam się.Nie chciałam,by Jess,ani nikt inny się o tym dowiedział,ale to już chyba nie przejdzie.
-T...tak.
-Na prawdę?-Jej oczy rozszeżyły się i wyglądały,jak pięciozłotówki.-To super,w czym problem?
-W tym,że on jest z Seleną.Skąd mam wiedzieć,że nie chcę tylko się mną zabawić,a potem mnie rzuci.
-Nie sądzę,że Zayn mógłby ci to zrobić.Widziałam,jak na ciebie patrzy.
-Może,ale on jest z Seleną!.-Znów się rozpłakałam.-Nie chcę znów cierpieć przez niego.Nie chcę go już więcej widzieć!
-Ale...
-Nie Jess,nie ma ale.Po prostu nie chcę.-Wstałam z podłogi i ruszyłam w stronę mojej sypialni,by w ciszy płakać w poduszkę.
*P.O.V. Zayn*
Umówiłem się z dwójką osób,którzy niszczą moje szczęście,Paulem i Seleną.
Wszedłem do gabinetu naszego menagera.
-Zayn kochanie,jesteś wreszczie.
-Tutaj nie musisz udawać.-Rzuciłem jej mordercze spojrzenie.
-Paul.-Zwróciłem się do mężczyzny.-Chciałbym dowiedzieć się,ile jeszcze będziemy musieli udawać?
-Zwarzając na twój ton,powiem na twoje szczęście niedługo.Za tydzień jest premiera filmu z Seleną w roli głównej i jeśli film będzie popularny,nie będziecie musieli już być parą.
Odetchnąłem z ulgą.Spojrzałem na dziewczynę,ale ta nie wyglądała na zadowoloną.O co jej chodzi?
*Dwa tygodnie później*
*P.O.V. Jessica*
Martwię się o Sarę.Od tygodnia są wakacje,a ona całymi dniami siedzi w pokoju.Nic nie je,z nikim nie rozmawia.
-Sara.-Zapukałam do pokoju mojej przyjaciółki.
-Odejdź.Nie chce z nikim gadać.-Zlekceważyłam jej słowa.
-Przestań,od dwóch tygodni z nikim nie rozmawiasz.Otwórz,przyniosłam ci śniadanie.
-Nie jestem głodna.
"I co ja mam z nią z robić?"
Wyjęłam telefon z kieszeni spodenek i zadzwoniłam do Louisa.Może on coś wskóra.
-Sara,proszę cię,otwórz drzwi.
-Nieee.
-Nie bądź uparta.Nie możesz całymi dniami siedzieć w pokoju.
-Właśnie,że mogę!
*P.O.V. Sara*
Kolejny raz oglądałam powtórkę premiery filmu z Gomez,a łzy same cisnęły mi się do oczu.Wyglądali na szczęśliwych.Może nie powinnam się aż tak zadręczać,bo w końcu jeśli się kogoś kocha,to nie zważa się na swoje szczęście,tylko tej osoby.Niech Zayn jest szczęśliwy z Seleną.Muszę się z tym pogodzić i iść do przodu,a nie siedzieć całe dnie w pokoju.Są wakacje!
Wyłączyłam telewizor i podeszłam do szafy."Co by tu ubrać?".Wybrałam dżinsowe spodenki,kremową koszulę i do tego sandałki.Weszłam do łazienki(tak,mam w pokoju łazienkę).Przemyłam twarz,umyłam zęby,rozczesałam skołtunione włosy i zrobiłam lekki makijaż.Perfect!
Otworzyłam drzwi pokoju,pod którym siedział mój brat i Jess.
-Wyszłaś wreszcie!-Ucieszyła się dziewczyna.-Martwiliśmy się.
-Jest już w porządku,potrzebowałam spokoju i samotności,by przemyśleć to wszystko i zrozumieć coś.
-Świetnie,a teraz marsz do kuchni coś zjeść,zostały z ciebie sama skóra i kości.-Odezwał się instynkt braterski u Lou.
-Nawet nie wiesz,jak bardzo burczy mi w brzuchu.-Uśmiechnęłam się do nich.Spojrzeli po sobie i rzucili się na mnie,odbierając dostęp do powietrza.
*P.O.V. Jessica*
Postanowiliśmy przejść się do sklepu całą trójką.Nasza lodówka była prawie pusta.
-Lou idź po jakieś napoje,Sara ty po chleb i wędliny,a ja pójdę po płatki i mleko.-Rozporządziłam.
-Tak jest kapitanie.-Zaśmiała się Sara,a Louis jej powtórował.
Szłam alejką,kiedy w oczy rzucił mi się jakiś brukowiec,a na jego okładce Zayn i Selena.Podeszłam bliżej,by zobaczyć tytuł.
"Para roku,czyli Zayn i Selena już nie razem.Co się stało?"
Otworzyłam na stronie,na której był zamieszczony artykuł.Własnym oczom nie wierzyłam.
"Zaraz po premierze filmu z Seleną w roli głównej,Zayn dodał tweeta,że para się rozstała w zgodzie i że zostaną przyjaciółmi.Co,a może kto nakłonił tą dwójkę do zerwania?
"Po nagraniu filmu postanawiam na jakiś czas wrócić do Stanów,by pobyć trochę z rodziną.Nie wiem kiedy wrócę,i dlatego razem z Zaynem postanowiliśmy zrobić sobie przerwę."-Mówi Selena.Ale czy tylko o to chodzi?
Dalej nie czytałam,tylko czym prędzej pobiegłam szukać Louisa.Nagle na kogoś wpadłam.
-Przepr...Louis?
-Nie Święty Mikołaj.-Zaśmiał się pod nosem.
-Nie śmiej się,tylko spójrz.-Pokazałam mu gazetę.-Wiedziałeś?
-Nie,nie miałem pojęcia,że nie jest już z Sel.Nie był zbyt rozmowny,od tamtego czasu.Kilka razy próbowałem z nim na ten temat porozmawiać,w końcu moja młodsza siostra przez niego cierpi,a nigdy nie udało mi się to do końca.
-Rozumiem.Powiemy Sarze?
-Uważam,że lepiej jej na razie nic nie mówić.Dopiero pogodziła się z tym,że są razem.Nie chcę,by znów narobiła sobie nadziei.
-A może Zayn zerwał z Sel tylko dla Sary?
-Dowiem się tego.
-O czym spiskujecie?-Podeszła do nas Parker.
-O niczym.-Powiedzieliśmy chórkiem.
-Yhyym...A co tam masz?-Wskazała na gazetę,którą trzymałam za plecami.
-A nic.-Szybko wrzuciłam ją do wózka jakiejś starszej pani,która właśnie przejeżdżała.-Idziemy do kasy.-Ponagliłam ich i z pełnym wózkiem skierowaliśmy się do kas.
-Jak my się teraz zabierzemy,skoro jesteśmy pieszo?-Spytała Sara.O tym nie pomyśleliśmy.
-Nie marudź,tylko weź jedną reklamówkę.
-Ja wcale nie marudzę.
Przez całą drogę do domu,która na szczęście nie była długa pozostała dwójka wygłupiała się,a ja rozmyślałam,czy aby dobrze robimy nie mówiąc nic Sarze.Chyba jednak powinna wiedzieć.
-Co jest?-Spytała moja przyjaciółka,wyrywając mnie tym z zamyśleń.
-Yy,nic.Po prostu zamyśliłam się.
*P.O.V. Sara*
Oni coś przede mną ukrywają.Ta dziwna akcja w sklepie i zachowanie Jessie.Muszę dowiedzieć się,o co chodzi.
Doszliśmy do mieszkania,gdzie czekał na nas niespodziewany gość.Na jego widok moje oczy wypełniły się łzami.
-Co ty tu robisz?-Spytałam cicho.
-Chciałbym z tobą porozmawiać.-Chciał podejść do mnie,ale jego drogę zatamował Louie.
-Sara nie chce z tobą rozmawiać.-Wstawił się za mną.
-Louis,to naprawdę ważne.Po za tym to nie stwoja sprawa.
-To jest moja młodsza siostra,więc to też moja sprawa.
-Louis uspokój się,porozmawiam z nim.
-Jak chcesz.-Odpowiedział,widziałam w jego oczach złość.Był zły na Zayna.
Weszłam z chłopakiem do mojego pokoju,po czym zamknęłam drzwi.
-Słucham,co masz do powiedzenia?-Powiedziałam oschłym głosem,bez żadnych uczuć.Usiadłam na fotelu,a chłopak na łóżku.
-Rozstałem się z Seleną.-Moje źrenice się rozszeżyły.Nie miałam pojęcia,co mu odpowiedzieć.
-Przeze mnie?-Wydusiłam z siebie cicho pytanie.
-Po części.
-Nie rozumiem.
-Mój związek z Seleną był fikcją.-Teraz to dopiero się zdziwiłam.-Paul razem z menagerem Seleny wpadli na "genialny" pomysł,by wypromować nas i Gomez.Z naszej piątki wybrali mnie,bym udawał z Seleną pare,dopóki nie wyjdzie jej film.Nie mogłem nikomu powiedzieć o tym układzie,nawet tobie,choć chciałem to zrobić z milion razy.Przepraszam,że zraniłem cię tym,ale na prawdę nie mogłem nic zrobić.Kocham ciebie i tylko ciebie.-Wstałam z fotela i wyszłam na balkon.Zayn ruszył za mną.Oparłam się o barierkę i zaczęłam intensywnie myśleć,o tym co usłyszałam.Poczułam,jak chłopak obejmuje mnie od tyłu.W tej chwili czułam się taka bezpieczna,kochana.
-Wybaczysz mi i spróbujemy od początku?
Odwróciłam się do niego trwarzą i mocno wtuliłam.
-Jasne.-Powiedziałam cicho.
___________
Przepraszam,że w zeszłym tygodniu nic nie dodałam,ale miałam takie urwanie głowy,że nie wiedziałam co robić.Moi genialni nauczyciele wymyślili sobie egzaminy próbne w czercu dwugiej klasy i musiałam sobie wszystko przypominać,a oprócz tego miałam jeszcze inne sprawdziany,kartkówki i wszystko inne.Jeszcze raz przepraszam i mam nadzieję,że podoba Wam się rozdział.Zapraszam na:
life-is-heavy-but-dont-lose-hope.blogspot.com
stay-in-my-life-if-you-dare.blogspot.com
Do napisania dzióbaski :*