niedziela, 20 października 2013

Rozdział 4 ♥

-Gdzie wyście byli?
-No przecież bawiliśmy się w berka to co moglibyśmy robić?-Powiedział z ironią Zayn.
-Może się całowaliście?-Wypaliła Martha.
-Weź idź po młotek i się nim walnij w głowę.-Odpowiedziałam.
-Ejj.
-Dobra nie kłóćcie się tylko chodźcie do domu,bo jakbyście nie zauważyli pada i moje loczki wyglądają okropnie.
***
-Danielle zaraz powinna być,bo jedzie z próby.-Powiedział Liam.
-Sara zadzwoń do Jessicy,żeby wpadła.
-Oki doki.
Wybrałam numer Jessicy i nacisnęłam zieloną słuchawkę.
-Zaraz będzie!-Zaczęłam się drzeć,bo Lou był na górze.
-OK!-Odpowiedział mi.
-To ja jeszcze zaproszę Zoe.-Powiedział Harold.
-Kto to Zoe?-Spytałam Nialla.
-To jest przyjaciółka Harry'ego.
-Aha.Fajnie.
***
-To może zagramy w butelkę?
-Może być.-Powiedzieliśmy chórem.
Usiedliśmy na podłodze w kółku i Louis zakręcił butelką.Wypadło na Marthę.
-Całujesz czy dajesz fanta?-Zapytała Danielle,a Lou pocałował Marthę w policzek.

-No ejj nie ma tak.-Udawałam oburzenie.
-A kto powiedział,że trzeba całować w usta?
-Mogłam to wcześniej powiedzieć.Teraz Martha.
***Graliśmy jeszcze chwile.Teraz kręcił Harry,ale zmieniliśmy zasady i trzeba było cmoknąć w usta.Butelka kręciła się i kręciła aż w końcu wypadło na...mnie!
-Całus.-Powiedział uradowany Harry.
-A nie,bo daje fanta.-Powiedziałam i zdjęłam bransoletki z ręki.
-Co ci się stało w rękę?-Spytał Zayn.
Popatrzyłam nerwowo na Marthę,a ona na mnie.
-Powinniście wiedzieć,bo jesteście moimi przyjaciółmi.Kiedy miałam 14 lat wpadłam w złe towarzystwo.Zaczęłam pić,palić,a potem ćpać.Pierwszy raz dostałam to świństwo za darmo od dilera,który był moim "przyjacielem" za darmo,drugą porcję też.Kiedy znów miałam potrzebę wciągnięcia tego kazał mi płacić.Potem za każdym razem płaciłam.Zadłużyłam się u kilku osób.Nie miałam jak im oddać,bo nie mogłam powiedzieć rodzicom.Wtedy zaczęłam się ciąć.To mi pomagało.Tak przynajmniej mi się wydawało.Pewnego dnia umarła moja babcia.Była mi bardzo bliska.Przesiadywała ze mną codziennie,bo rodzice pracowali do późna.Miałam z nią bardzo dobry kontakt,ale ona nie wiedziała co się ze mną dzieje,nikt nie wiedział oprócz Marthy.Kiedy się dowiedziałam,że mojej babci już nie ma z nami na ziemi pobiegłam do łazienki i zaczęłam się ciąć tak bardzo,że zemdlałam.Nie chciałam już żyć.To wszystko mnie przytłaczało i jeszcze odeszła tak bliska mi osoba.W tym samym dniu Martha nie wytrzymała i powiedziała wszystko mojej mamie,która szybko przyjechała do domu.Weszła do łazienki i zobaczyła mnie nieprzytomną cała od krwi.Zadzwoniła po pogotowie,które szybko przyjechało.Gdyby nie Martha to bym już nie żyła.Kiedy się obudziłam ze śpiączki dowiedziałam się,że moje długi są spłacone.Mama z Jacobem wszystko spłacili.Strasznie się bałam reakcji mamy,ale nie była zła,rozumiała mnie.Potem chodziłam tylko do psychologa.A teraz jest już wszystko w porządku.
-O jejku!Biedna.Nie wiedziałam,że przeżyłaś coś takiego.-Powiedziała Jessica i mnie przytuliła.
-Nie martw się nikt nie wiedział.Ale to jest przeszłość.Zamknięty rozdział.Nie myślę już o tym.-Powiedziałam i wszyscy mnie przytulili.
***
Zrobiliśmy sobie maraton filmowy.Właśnie oglądamy Projekt X.
-Ja też kiedyś zrobię taką mega imprezę.-Powiedział Lou.
-Nie wątpię.Ty jesteś do wszystkiego zdolny.
-Wiem.-Wypiął dumnie pierś.
Oglądaliśmy jeszcze 2 filmy i nagle strasznie mi się zachciało spać.Oczy mi się kleiły.Położyłam głowę na ramieniu Zayna i odpłynęłam.
_______________________________________________
No heeeej.Macie rozdział i się cieszcie XD.Mam nadzieję,że się podobał.Sorry,że taki krótki,ale jakoś mi takie wychodzą i nie mam czasu pisać ich dłuższych.Następny dodam w weekend,ale muszą być komentarze.Wiem jestem zła.Hahaha.Jaram się,bo w środę jadę na sztafetowe biegi przełajowe 6x800m.Dostałyśmy się do wojewódzkich,ale nie będę wam już przynudzać.Macie tu jeszcze 2 postacie,które się dziś pojawiły:

Zoe Miller (14.05.1995r.)


Danielle Peazer (10.06.1988r.)


Do napisania.Papa kochani <333 :]

1 komentarz: