poniedziałek, 21 października 2013

Rozdział 5 ♥

Chciałabym zadedykować tego posta Ho ney i Beigeee...Dziękuje!!
______________
*P.O.V. Zayn*
Jak ona ślicznie wygląda kiedy śpi.Anioł.Czemu ja ciągle o niej myślę?Może ja coś do niej czuje?Nie to niemożliwe!A jeśli tak? Sam już nie wiem.
Biłem się z myślami.
A nawet gdybym coś do niej czuł to i tak nic z tego nie wyjdzie.
*Następny dzień*
Obudziłem się rano.Reszta jeszcze spała.Mieliśmy wolne,ale już przyzwyczaiłem się do wczesnego wstawania.Postanowiłem zrobić wszystkim śniadanie.Zszedłem do kuchni i wyjąłem składniki potrzebne do zrobienia jajecznicy.Zacząłem ją robić,ale zadzwonił mój telefon.Pobiegłem do salonu,bo z tamtąd dochodziły dzwięki piosenki We own it.Spojrzałem na wyświetlacz i nacisnąłem zieloną słuchawkę.
-Cześć Zayn.
-No siemka Paul.Coś się stało,że dzwonisz w wolne?
-Mam dla ciebie ważną wiadomość.
-Jaką?
-Dowiesz się kiedy przyjedziesz do studia.
-Okay,będę za jakieś pół godziny.
Rozłączyłem się.
"Ciekawe co on znów wymyślił?"
Myślałem nad tym i przypomniało mi się o śniadaniu.Szybko wbiegłem do kuchni,gdzie na moje szczęście zobaczyłem Sarę kończącą nakładać danie na talerze.Pięknie wyglądała w za dużej koszulce brata i w rozpuszczonych włosach."Nie myśl o niej."Skarciłem się w myślach.
-Hejka.
-Hej śli...Sara.-Ale palnąłem.-Zadzwonił telefon i zapomniałem o tym.Dzięki,że ją dokończyłaś.
-Nie ma sprawy głupku.
-Ejj,jak mnie nazwałaś?-Powiedziałem i zacząłem ją łaskotać.
-Nazwałam...cię...głupkiem!-Nie mogła powiedzieć przez śmiech.
-Człowiek chce się wyspać,a tu przyjdzie taka banda oszołomów i zacznie się dzrzeć na cały dom!-Powiedział zaspany Lou.
-Oj sorki.-Powiedzieliśmy równo.
***
Zjadłem śniadanie,ubrałem się i pognałem do samochodu.Byłem już spóźniony a do studia jest jeszcze dobre 10 minut.
Wbiegłem do studia kierując się do gabinetu Paula.Otworzyłem drzwi i zobaczyłem tam Paula,Selene Gomez i jak zakładam jej ochroniarza.
-Spóźniłeś się.
-Tak wiem,przepraszam.
Paul to spoko menager,ale nie cierpi kiedy mu się podskakuje i spóźnialskich.
-Usiądź.
Wykonałem polecenie i usiadłem na kanapie.
-Too o co chodzi?
-Panna Gomez po zerwaniu z Bieberem przeprowadziła się do Londynu,by grać tutaj w filmach i teledyskach.Chciałaby się tu wybić,skoro One Direction jest bardzo sławne i wszędzie o nich głośno wymyśliliśmy,że Selena będzie dziewczyną któregoś z was.A na to miejsce wybrałem ciebie.
Że co?!Jak on może decydować o tym z kim mam się spotykać?
A może to nie jest taki zły pomysł.Może przez to zapomnę o Sarze?
-A co jeśli się nie zgodzę?
-To nie jest propozycja.Od teraz jesteście parą.
-No dobrze.Mogę już iść,bo bardzo się śpieszę?
-Dobrze.A i jeszcze jedno,wieczorem idziemy na kolację.Powiemy oficjalnie twoim przyjaciołom,że jesteście parą.
***
-Już jestem.
-A gdzie ty w ogóle byłeś?
-W studiu.O 19 idziemy na kolację,którą organizuje Paul.Musimy zaprosić dziewczyny.
***
-Lou dzwonił.Idziemy na kolację.
-No to musimy iść na zakupy.-Powiedziała Martha.
-Zgadzam się.-Odpowiedziała Jess.
***
Obeszłyśmy całe cenrtum handlowe.Nóg nie czuje.Poszłyśmy jeszcze na kawę,a potem do domu.
***
-Jesteście już gotowe.Nie mamy dużo czasu.-Wołał Louis z salonu.
-Oj nie marudź.Już idziemy.
Wyszliśmy z mieszkania,wsiedliśmy do limuzyny i pojechaliśy w stronę restauracji.
-Już jesteśmy.-Powiedział szofer.
-Dziękujemy,dobranoc.
-Miłego wieczoru.-Usłyszałam w odpowiedzi.
"Oby taki był."Pomyślałam.
Weszliśmy do osobnego pomieszczenia,gdzie byli już wszyscy.Paul,Liam,Danielle,Harry,Zoe,Zayn...i Selena Gomez.Co ona tu robi?!
Usiedliśmy przy stole i Paul zaczął mówić:
-Zorganizowałem tą kolacje,bo chcialem ogłosić,że Zayn i Selena są oficjalnie parą.
Poczułam jak miliony malutkich kawałeczków szkła wbija mi się w serce.Nawet nie wiem dlaczego.Czy ja coś do niego czuję?Niee!
A może.Nawet jeśli to nikt się o tym nie dowie.Nie może...
Myślałam o tym wszystkim kiedy poczułam,że ktoś mnie szturchnął.
-Ał,czemu to zrobiłaś?-Zwróciłam się do mojej przyjaciółki.
-Czy możemy was na chwilkę przeprosić?-Powiedziała Jess.
-Tak,proszę.
-Weszłyśy do damskiej toalety.
-Co się dzieje?
-Nic.
-Nie kłam.Przeciesz widzę.
-Nie kłamie.Nudno tu i się zamyśliłam.-Powiedziałam, drzwi się otworzyły i wparowała tu ta cała Gomez.
______________
Hejoo.I jak się podoba? Pisałam to z 5 raz,bo mi się ciągle usuwało więc przepraszam,bo nie jest jak oryginał,bo pisałam z głowy.Mam nadzieje że się podoba i dziękuje wam za wejścia i komentarze.Ostatnio jest więcej wejść wiec rozdział pojawi się kiedy zobacze pod postem 2 komentarze.
A jak wam się podoba Story of my life? Ja się w tym zakochałam.Ale dobra nie będę przedłużać.Do napisania <3

6 komentarzy:

  1. Szuperrr rozdział. Dawaj następny szybkoooo!!!!!! Weny życzę i dziękuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaaaaa! Przez przypadek trafiłam na twojego bloga i bardzo się z tego powodu cieszę ;) Przeczytałam całe opowiadanie i jest zajebiste, cudowne i po prostu dsjaodfnkdfn ;* Mam nadzieje, że następny rozdział szybciutko dodasz i będzie boski jak ten ;3
    Pozdrawiam i życzę weny xoxo
    Patrycja <3
    P.S. Codziennie bd wpadać na tw bloga ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejuuuuu!! Jak miło,bardzo dziękuję.Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy.To jest cudowne jeśli się ma dla kogo pisać.Dziękuje wam wszystkim,a dziś to wgl. 80 wyświetlem.Buzia mi się nie przestaje uśmiechać.Dzięki!! :***

      Usuń
  3. Cudowny:*
    No po prostu kocham!

    OdpowiedzUsuń