*P.O.V. Martha*
Aaaaa!Pocałowałam go!Teraz to już kwestia czasu nim będziemy razem.
Otworzyłam drzwi i zobaczyłam dziewczyny i Niallera.
*P.O.V. Sara*
-Heej kochani!
-Wooow co ty taka szczęśliwa?
-A tak jakoś.
-Taa,napewno.
-Ja już będę leciał.
-Zostań może na noc?
-Nie mogę,jutro mamy wywiad.
-No okay.To do jutra.-Powiedziałam i przytuliłam Nialla,a po mnie Jessie i Martha.
Postanowiłyśmy zrobić sobie babski wieczòr.Przeprałyśmy się w piżamy,ja przyniosłam kołdry i poduszki,Jess zrobiła popcorn i przygotowała,a Marthawybrała jakieś fajne filmy.
Oglądałyśmy "Marley i Ja" i gadałyśmy o przeròżnych rzeczach.
-No powiedz nam czemu przyszłaś taka uchachana.
-Szłam z Louisem do domu i przed apartamentowcem pocałowaliśmy się.
Zaczęłyśmy piszczezć ze szczęścia choć tylko Martha była szczęśliwa.Widziałam ból w oczach Jess.Ja też nie byłam zadowolona.Bałam się,że ona go zrani...jak zwykle.
*P.O.V. Jessica*
Coo?Dlaczego ja się zawsze muszę zakochiwać w niewłaściwych chłopakach?Zawsze coś!Może ja powinnam zostać zakonnicą?
-Ej dziewczyny źle się czuje,pòjdę się położyć.
-Napewno nie chcesz z nami zostać?-Spytała Sara.
-Napewno.Kolorowych laski.
-Nawzajeeem.
Poszłam do pokoju,rzuciłam się na łóżko i zaczęłam beczeć jak małe dziecko.Wszystko się spierdoliło!!!
*P.O.V. Sara*
-Zabukowałam sobie już bilt do Miami.
-Na kiedy?
-Na wtorek.
Było mi trochę smutno,ale w głębi duszy cieszyłam się.Oby Lou nie był narwany i nie poprosił Marthy o chodzenie.
-Ale przyjedziesz do mnie w wakacje.
-No pewnie kochana.-Powiedziała i mnie przytuliła.
*Trzy dni pòźniej*
Właśnie dojeżdżaliśmy na lotnisko.Ja,Lou,Harry i oczywiście Martha.
Lou błagam nie zròb żadnej głupoty ww sprawie Marthy.Wczoraj Martha gadała ciągle o tej kolacji..Ja chcę zapomnieć o tym zdarzeniu i o Zaynie(co mi nie wychodzi :(),a ona mi ciągle o tym przypominała.Dobra nie będę o tym myśleć...i może wyjdę z samochodu.Faceplam!Od jakiegoś czasu ciągle chodzę z głową w chmurach.
-Muszę już iść na odprawę.
Pożegnaliśmy się z Marthą wielkim misiakiem.
-Miłego lotu kochanie.-Powiedziałam.
-Czekaj.-Powiedział Tommo,chycił Marthę za rękę i odszedł trochę dalej.No niee!Co on robi?!
*P.O.V. Louis*
-Znamy się już jakiś czas,z każdym dniem bardziej się poznawaliśmy,coraz bardziej cię lubiłem i coraz bardziej mi się podobałaś.Dziś już wyjeżdżasz,a ja chciałym się ciebie spytać czy zechciałabyś być moją dziewczyną?
_______________
No tak.Przepraszam,ale nie miałam czasu.W sobote to pisałam i kiedy opublikowałam dodała się tylko połowa więc od razu usunęłam.Wcześniej nie miałam czasu,bo musiałam nadrabiać i uczyć się na bierząco.Mam nadzieję,że wybaczycie.
A co do poprzedniego rozdziału,bo zapomniałam dodać:Nie mam nic do Seleny.Lubie ją.Nie przepadam za to za Perrie i nie chciałam jej w opowiadaniu,dlatego wykorzystałam inną postać.
Dziękuje za tyle komentarzy i wyświetleń.Jesteście wspaniali.Koffam Was!!
Kolejny w sobote jeśli będą 4 komentarze.
Do napisania <3
Cudowny ale krótki
OdpowiedzUsuńWieem,nie miałam czasu napisać dłuższego :(
OdpowiedzUsuńJak zwykle genialny :D Przepraszam, że dopiero dzisiaj komentuję, ale mam strasznie dużo nauki, mam nadzieję że przyjmiesz moje przeprosiny ♥
OdpowiedzUsuńPowodzenia w szkole i dużo weny :*
Czekam na następny rozdział.
Patrycja <3
Dzięki :* Nie masz za co przeraszać,liczy się to,że skomentowałaś,bo równie dobrze mogłabyś tego nie robić. <3
UsuńŚwietny rozdział. Komantowałabym częściej gdybyś wyłączyłą weryfikację obrazkową _-_
OdpowiedzUsuńDziękuje kochana.Już zmieniłam,myślałam,że tego nie ma,bo mi się normalnie dodawały :)
Usuń