środa, 27 listopada 2013

Rozdział 8 ♥

-Taaak,pewnie!-Powiedziała i rzuciła mi się na szyję,a ja obkręciłem ją wokòł własnej osi.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę!
-Ja też się bardzo,bardzo cieszę.Muszę już iść.Kocham cię.
-Ja ciebie też.-Powiedziałem,przytuliłem ją i złączyłem nasze usta w pocałunku.
*P.O.V. Harry*
-Co ci jest?Wyglądasz jakbyś zobaczyła ducha.
-Louis będzie cierpiał.
-Dlaczego?Przecież właśnie zaczął chodzić z Marthą.
-I tu jest problem.Ona krzywdzi każdego chłopaka,z którym jest.
-Założę się z tobą o to,że Martha nie skrzywdzi Lou.
-Okay,jeśli ja wygram będziesz mi usługiwał przez dwa tygodnie.
-A jeśli a wygram pójdziesz ze mną na randkę.
-Ummm...no dobra,ale tylko dlatego,że ja mam rację.
-Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.
-Powiedział Tommo.
-Fajnie.-Wymusiła z siebie Sara i sztucznie się uśmiechnęła.Nawet dobrze gra.
-Lou,nie będziesz miał nic przeciwko jeśli pójdę z Sarą na randkę.
-A to ty nie jesteś z Zoe?-Spytał.
-Jesteśmy tylko przyjaciółmi.-Odparłem.
-Aha,nie zgadzam się.
-Nie masz na co się zgadzać,bo ja z nim nigdzie nie pójde.-Powiedziała i spojrzała na mnie.
-To po co on pytał o to?-Tym razem zwrócił się do dziewczyny.
-Nieważne...
*Miesiąc później*
*P.O.V. Sara*
Za kilka dni znów przylatuje Martha.Od wyjazdu się do mnie nie odzywała.Ani głupiego sms-a nie wysłała.A kiedy do niej dzwoniłam czy pisałam nie odpowiadała.Za to do Lou dzwoniła codziennie.Ja nie wiem co z nią jest.Przeraża mnie wizja tych na szczęście dwóch tygodni.Dobrze,że będzie mieszkać z Louisem.To jest inna dziewczyna.Ja przyjaźniłam się z miłą,fajną przyjacielską i zabawną dziewczyną,a nie z tym kimś kim jest teraz.
Jutro koniec roku szolnego.
Pierwsza klasa College'u za mną.Egzamin Advanced Sublidiary zdałam na B+.(Egzamin Advanced Sulidiary-egzamin,który pisze się po pierwszej klasie College'u w Wielkiej Brytanii)Miałam jedną z najlepszych ocen w klasie.Zawsze dobrze się uczyłam,bo mama mówiła mi,że dzięki temu można coś osiągnać.Ona jest znaną projektantką ubrań,Jacob jest szanowanym prawnikiem.
A zapomniałabym,Jessica po tym jak dowiedziała się,że Lou jest z Marthą załamała się.Musi go bardzo,bardzo kochać.Teraz jest już lepiej,ale w ogóle się z nim nie spotyka.Nie chce ze mną do nich chodzić,a kiedy oni przychodzą do nas zamyka się w swoim pokoju.Nie wiem jak do niej dotrzeć.Boje się,że zrobi sobie krzywdę.Ja nadal cierpię kiedy widzę Selenę z Zaynem,jeszcze się z tym nie pogodziłam.Chę zapomnieć,ale to jest tak cholernie trudne.Nikt o tym nie wie.Nawet Jess.Obie cierpimy z miłości.To jest okropne uczucie i nie życzę tego nikomu!Może zabiorę ze sobą Jessicę i wyjedziemy do Miami na jakiś czas.Ona nie będzie widzieć Marty i ja też przy okazji i przemyślę sobie to wszystko z związane z Zaynem.To nie głupi pomysł.Musimy to razem przemyśleć.
-Jessica!!
__________
No!!Hej wam.Jest rozdział jak obiecałam.Byłam na was trochę zła,ale potem pomyślałam,że przecież wy nie musicie tego czytać i komntować.Od teraz rozdział będzie się pojawiać co sobotę bez względu na to czy będzie jeden komentarz czy dziesięć.(Oczywiście wolałabym 10 :]).A jeśli będzie dużo komentarzy to będę wstawiać rozdziały także w tygodniu.No i chyba tyle.Dziękuję!! :** KOMENTUJCIE.!! Koffam.Do napisania <3

5 komentarzy:

  1. Coś pięknego ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Twoje opowiadanie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski! Znowu z opóźnieniem komentuję no ale zeszły tydzień był masakryczny i dużo rzeczy się działo i dopiero dziś udało mi się przeczytać ;*

    Pozdrawiam i życzę wenki xoxo
    Patrycja <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuje :** Ja go dodałam wczoraj i nwm dlaczego jest napisane,że 27 listopada :)

    OdpowiedzUsuń